Spacery to podstawa

Prawdziwe tłumy krakowian zawitały w miniony weekend na Rynek Główny, gdzie zorganizowano Krakowskie Dni Zdrowia. W białych namiotach, ustawionych w okolicy wieży ratuszowej, pracownicy krakowskich szpitali, w tym również Szpitala Miejskiego Specjalistycznego im. G. Narutowicza, bezpłatnie wykonywali m.in. badania EKG, a także mierzyli poziom glukozy, cholesterolu i ciśnienie tętnicze krwi oraz udzielali fachowych porad.
     Przez całą "Białą Sobotę" na rynku obecni byli również przedstawiciele krakowskiej Fundacji Urszuli Smok "Podaruj życie", która prowadzi rejestr dawców szpiku kostnego. Można było otrzymać informacje na temat leczenia białaczki oraz możliwości zostania dawcą.

- Są typy białaczki, które można wyleczyć farmakologicznie, jednak w wielu przypadkach jedyną szansą na uratowanie życia jest przeszczep szpiku - powiedziała Urszula Smok. - 70 procent chorych na białaczkę nie ma dawcy wśród najbliższej rodziny. Nasza fundacja działa od 1,5 roku i dotąd znaleźliśmy dawców niespokrewnionych dla 5 osób.

         W niedzielę odbyły się natomiast uroczyste obchody Światowego Dnia Serca (o tym najważniejszym dla człowieka organie mówiono wczoraj w 120 krajach na całym świecie). Przybyli na Rynek mieszkańcy mogli skorzystać z bezpłatnego pomiaru ciśnienia i oznaczenia poziomu cholesterolu (to badanie cieszyło się największym powodzeniem - kolejki ustawiły się na prawie całą szerokość płyty Rynku).

      Impreza rozpoczęła się uroczystym przemarszem przedstawicieli władz miasta i województwa, lekarzy oraz licznej rzeszy krakowian wokół Rynku, bowiem - jak przekonywano - najlepiej na kondycję serca wpływają codzienne, co najmniej półgodzinne spacery. Kardiolodzy i kardiochirurdzy wyjaśniali także przyczyny chorób serca i wskazywali, jak można się ich ustrzec (np. przypominali o konieczności stosowania właściwej diety).

- My państwu swoich usług nie polecamy, zalecamy natomiast prowadzenie takiego trybu życia, który pozwoli zachować dobre zdrowie do późnej starości - mówił wybitny kardiochirurg prof. Antoni Dziatkowiak. Przed estradą, na specjalnym stoliku wyłożono dwie księgi: "Ostatni dymek" oraz "Motylem będę", w których uczestnicy imprezy składali podpisy, deklarując publicznie rzucenie palenia lub zrzucenie zbędnych kilogramów.
Podczas krótkich wystąpień zaproszonych osobistości lekarze mierzyli im puls, by sprawdzić, czy pobyt na scenie powoduje u nich stres. Do zdrowego trybu życia zachęcali wszyscy, np. prof. Franciszek Ziejka, rektor UJ, zalecał spacery z psem oraz wyprawę na grzyby, natomiast ks. infułat Bronisław Fidelus, proboszcz Bazyliki Mariackiej, wpadł na pomysł zadawania swoim wiernym pokuty (po spowiedzi) w postaci pieszej pielgrzymki np. do Łagiewnik.

      Atrakcją dnia okazał się pierwszy w dziejach Krakowa eksperyment. Jeden z braci Janickich (jednojajowych bliźniąt) został przy pomocy podnośnika strażackiego wyniesiony na wysokość wieży ratuszowej, natomiast drugi obserwował całą akcję. Obu braciom zmierzono puls i ciśnienie. Okazało się, że lekko zdenerwowany był pozostający na scenie Lesław, natomiast unoszący się nad Rynkiem Wacław miał ciśnienie idealne (120/80) przez cały czas trwania eksperymentu. Na scenie zaprezentowali się także krakowscy artyści, m.in.: Marta Bizoń, Jacek Wójcicki i Zbigniew Wodecki, którzy również zachęcali zebranych do dbania o serce.
                

Dziennik Polski, 29 września 2003 r.