Kontrakty szpitali miejskich są, mimo podniesienia składki na ubezpieczenie, nadal niższe niż w roku ubiegłym.


    Wczoraj szpitale miejskie zakończyły renegocjacje z Małopolską Regionalną Kasą Chorych. Nowe kontrakty uwzględniają dodatkową składkę na ubezpieczenie zdrowotne w wysokości 0,25 procent, która nie była brana pod uwagę przy ustalaniu pierwotnego planu finansowego na rok 2003, przedstawionego pod koniec ubiegłego roku. Zaproponowane wtedy przez kasę chorych umowy opiewały na sumy o kilkanaście procent mniejsze niż w roku 2002, co oznaczało tragiczną sytuację szpitali. Mimo że renegocjowane umowy opiewają na wyższe kwoty niż umowy pierwotne, dyrektorzy szpitali miejskich nie są zadowoleni, ponieważ sumy te znajdują się nadal poniżej poziomu roku ubiegłego.

Miejskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu im. G. Narutowicza udało się wynegocjować dodatkowe 4 procent. Ostatecznie więc kontrakt tegoroczny będzie niższy od ubiegłorocznego o 7,5 proc.
- Nie jestem zadowolona - mówi Renata Godyń - Swędzioł, dyrektor szpitala. - Jest to o wiele mniej, niż proponowałam kasie chorych, a wysokość kwoty, jaką zaproponowałam, wynikała m.in. z faktu, że już w styczniu przekroczyliśmy limity wykonywanych świadczeń.
Jak podkreśla dyrektor Godyń - Swędzioł, znacznie obniżone zostały ceny jednostkowe za świadczenia w zakresie m.in. krótkiej hospitalizacji na chirurgii, a także hospitalizacji dłuższej niż 3 dni na oddziałach: kardiologicznym i ginekologiczno-położniczym.
- Zakwestionowałam wysokość cen jednostkowych szczególnie na chirurgii, ponieważ nasz oddział to przecież III Klinika Chirurgii Collegium Medicum UJ, specjalizująca się m.in. w chirurgii tarczycy. Podobna sytuacja jest na oddziale kardiologii, w którym znajduje się pododdział reanimacyjny kardiologiczny - tłumaczy dyrektor szpitala.
    Renata Godyń - Swędzioł wystapiła o rozpisanie konkursów na świadczenia, które są wykonywane w szpitalu, a nie zostały objęte umową.
- Chodzi tu m.in. o rehabilitację medyczną, chirurgię endokrynologiczną, onkologiczną, czy chirurgię jednego dnia - wyjaśnia. - Mamy specjalistów z tego zakresu, ale na świadczenia przez nich wykonywane nie ma środków.
Dyrektor szpitala podkreśla, że obniżenie wysokości kontraktów to poważne niebezpieczeństwo dla szpitala.
Jeżeli sytuacja się nie zmieni, może w przyszłości odbić się to na dostępności pacjentów do świadczeń, a nawet doprowadzić (choć mam nadzieję, że do tego nie dojdzie) do zmniejszenia liczby łóżek - stwierdza.
    Podobnego zdania jest Wiktor Ślęzak, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego.
(...)
    Małopolska Regionalna Kasa Chorych nie podaje konkretnych danych dotyczących kontraktów, czekając z tym na zakończenie całości renegocjacji.
- Kasa, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, rozdzieliła środki finansowe uzyskane z tytułu wzrostu składki na ubezpieczenie zdrowotne pomiędzy szpitale, wykupując dodatkową ilość świadczeń. Szczegółowe dane zostaną opublikowane po zakończeniu procesu negocjacji - dowiedzieliśmy się w MRKCh.
Dyrektorzy obydwu miejskich placówek zaniepokojeni są ogólną sytuacją w służbie zdrowia. Jak podkreślają, nawet mimo wynegocjowanych już warunków, nadal nie wiadomo, co czeka szpitale w ciągu najbliższych kilku miesięcy, ponieważ wiele zmieni się z pewnością po wprowadzeniu Narodowego Funduszu Zdrowia. Prezydent ma czas na podpisanie ustawy o NFZ do 17 lutego. (...)


Dziennik Polski, 12 lutego 2003 r.